-Kim jesteś?- spytałam.
-W tej chwili to nie jest najważniejsze. Ważne jest to, że
chcę Ci pomóc. Dasz radę sama wstać?- jego twarz była bardzo poważna a wzrok
jakby nieobecny.
Nie chciałam pomocy. Byłam twarda i żaden zwykły człowiek
nie będzie mi pomagał. Byłam lepsza niż ludzie, byłam inna. Podparłam się na
łokciu i ukucnęłam. Moje płuca przeszył niewyobrażalny ból i zaczęłam pluć
krwią. Chłopak znalazł się przy mnie gdy tylko zdążyłam mrugnąć, chwycił mnie
powoli za ramiona i położył z powrotem na ziemię.
-Poczekaj tutaj chwilę i nie próbuj wstawać!- wykrzyknął i
ruszył w pył.
Myślałam, że głowa mi zaraz eksploduje. Podciągnęłam sweter
do góry i zobaczyłam wielkiego siniaka ciągnącego się od piersi aż do okolic
pępka. Gdy już miałam zemdleć z bólu, mignęły mi przed oczami sylwetki trzech
ludzi. Przykucnęły obok mnie, jedną z nich był ten przystojny brunet, który
przed chwilą położył mnie na ziemi a dwóch innych nie rozpoznałam. Tajemniczy
chłopak pochylił się nade mną i poczułam lekkie ukłucie w nadgarstek po czym
pochłonęła mnie ciemność.
***
Najpierw pojawiała się moja mama, potem koleżanki z zespołu
śmiejące się ze mnie. Na końcu z kolorowego pyłu wyłonił się mega przystojny
brunet, ubrany na czarno, uśmiechający się do mnie dowcipnie. Te trzy obrazu
przewijały mi się już od jakiegoś dłuższego czasu. Wiedziałam tylko, że leże na
czymś miękkim. Bałam się otworzyć oczy, nie wiedziałam jakie zamiary ma ten kto
mnie tu przeniósł. Usłyszałam głosy, jakby z końca tunelu, były bardzo
niewyraźne, jednak całą swoją siłą postanowiłam zrozumieć co mówią. Za wszelką
cenę musiałam się dowiedzieć o co chodzi i gdzie jestem.
-Nie wiem czy Mistrz chciałby ją zmienić w jednego z nich.
Wygląda mi na zwykłą dziewczynę, która ma swoje życie i znalazła się w tym
budynku przez przypadek. – powiedziała kobieta. Jej głos był niebywale uspokajający.
Od razu poczułam się bezpieczniej.
-Nie wydaje mi się Gabi. Gdy ją dotknąłem była bardzo
zszokowana, jakby myślała, że nikt jej nie może dotknąć. Może i wygląda na
zwykłą, ale ja wiem. Wiem, co myśli i wiem co wie. Ona jest Zagubioną.
Więcej już nie zdołałam usłyszeć. Zabrakło mi siły.
Poczułam, że spadam w otchłań aż w końcu łapią mnie chłopięce, umięśnione ręce
i ciągną do góry.
***
-Witamy wśród żywych.- powiedział znany mi już z wyglądu
chłopak, który mnie uratował. Był bardzo radosny i patrzył na mnie jak na swoje
arcydzieło.
-Gdzie jestem?- spytałam twardo. Podparłam się na łokciu i
próbowałam usiąść jednak moje próby nie dawały skutków. Widząc to, brunet podszedł
do mnie i pomógł mi. Jego skóra była wyjątkowo szorstka. Jedną ręką chwycił
mnie w pasie a drugą przytrzymał głowę i pociągnął mnie. Widziałam same
kolorowe plamki przed oczami przez zbyt szybkie wstanie. Poczułam jak materac
zapada się pod ciężarem mojego pomocnika. Usiadł przy mnie i patrzył z
zainteresowaniem prosto w moje oczy. Poczułam się dość skrępowana natarczywym
spojrzeniem. I szybko spuściłam głowę, patrząc się na swoje buty. Zobaczyłam,
że ktoś mi je wyczyścił. Jeszcze do niedawna były uwalone błotem, stara żółta
guma zrobiła się biała a czarny stary, poszarpany materiał, wyglądał jak nowy.
Zawsze lubiłam moje dość zniszczone trampki, ale jak zobaczyłam ich nowszą
wersję porzuciłam dawne przekonanie.
-Mi też się wydaję, że teraz wyglądają lepiej.
Bardzo się zdziwiłam. Skąd wiedział o czym myślę? Nie
prowokowałam do rozmowy chociaż miałam tyle pytań do zadania. Gdzie jestem? Kim
on jest? I co się stało przed paroma godzinami?
-Jesteś bezpieczna. Nazywam się Raziel a o tym co się stało
wolałbym teraz nie mówić.
Zapomniałam już o tym, że miałam nie patrzeć mu w twarz.
Podniosłam powoli głowę i tuż przy mojej pojawiła się jego. Nadal patrzył na
mnie, jak na jakieś swoje dzieło. Coś co udało mu się stworzyć po wielu próbach
i wyszło doskonałe.
-Nie bój się mnie.- powiedział z wielkim sympatycznym
uśmiechem na twarzy.- Znam Cię odkąd tylko się pojawiłaś na tym świecie. Jesteś
mi bardzo bliska, ale nie mówmy już tyle o mnie. Co u Ciebie?
Zamurowało mnie. Leżałam przez nie wiem ile w miejscu którego
nie znam, nie wiem dlaczego się tutaj znalazłam i kim on jest, a pyta mi się co
u mnie?
-Mogłabyś powiedzieć coś w końcu na głos? Nasza rozmowa
byłaby bardziej normalna gdybyś mogła mi POWIEDZIEĆ coś , nie musiałbym wtedy
jak idiota czytać w twoich myślach i gadać no cóż jakby sam do siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz